Mam wrażenie, że właśnie dla dzieci jest to fajna rzecz. Oczywiście widziałam kilka naprawdę kreatywnych wpisów w tych książeczkach wykonanych przez dorosłych, ale one by się zdarzyły i w pustym zeszycie, ich niezwykłość była zasługą autora, a nie książki. Zresztą, gdyby nazwać to zeszytem ćwiczeń, bardziej by to odpowiadało prawdzie, ale o ileż gorzej by się sprzedawało, prawda? :-)
↧